Teksty liturgii Mszy św.
Za 12,10-11
Ps 63
Ga 3,26-29
Łk 9,18-24

HOMILIA-o.Rafał SKROBACZ OP

 

W dzisiejszej Ewangelii Pan Jezus przekazuje nam najważniejszą, ale też i najtrudniejszą do przyjęcia od strony wymagań odnoszących się do naszego życia, prawdę swojego orędzia. Jest to prawda o krzyżu: Jego krzyżu oraz konieczności podejmowania go na co dzień w naszym życiu.

Krzyża nie należy mylić ze zwykłymi trudnościami związanymi z życiem, co bardzo często się jednak zdarza. Nie należy sprowadzać go także po prostu do cierpienia. Krzyż niewątpliwie wiąże się z cierpieniem, jest czymś trudnym. Jednak cierpienie lub trud staje się krzyżem wówczas, gdy wymagają od nas „zaparcia się siebie”, gdy dotykamy w nich tajemnicy „utraty własnego życia”.
Kryterium odróżnienia krzyża od zwykłego cierpienia nie sprowadza się do określonej miary wielkości cierpienia czy podejmowanego wysiłku. Czasem wielkie cierpienie, jakie spada na nas, przeżywamy w buncie i agresji skierowanej do siebie i innych. Trudno wówczas mówić o krzyżu. Trzeba raczej mówić o nieprzyjętym cierpieniu i buncie. Krzyża także nie rozpoznajemy po rodzaju cierpienia: czy jest cierpieniem fizycznym, psychicznym, duchowym, moralnym, spadającym na nas przypadkowo lub spowodowanym przez kogoś świadomie, czy zadawanym sobie samemu… Możemy go poznać raczej po sposobie jego przyjęcia. Krzyż jako cierpienie, w którym dotykamy tajemnicy naszego życia, naszej tożsamości, jest cierpieniem z powodu ich zagrożenia.

Krzyż jest doświadczeniem w naszym życiu na świecie, jest doświadczeniem, w którym wybieramy albo ten świat, albo Chrystusa; życie na tym świecie według jego logiki albo życie nowe w Duchu: Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa (Łk 9,24). Rozstrzygająca jest nasza reakcja na przychodzące na nas niechciane cierpienie. Jeżeli reagujemy zgodnie z logiką tego świata,tym samym odrzucamy krzyż, szamocząc się i walcząc, uwikłani w tym świecie. Jeżeli w imię Ewangelii, w zawierzeniu błogosławieństwom, podejmujemy to cierpienie pełni ufności, staje się ono dla nas krzyżem zbawienia i obietnica błogosławieństwa staje się naszym udziałem.

Włodzimierz Zatorski OSB