Teksty liturgii Mszy św.
Pwt 30, 10-14
Ps 69
Kol 1, 15-20
Łk 10, 25-37
Raz po raz pojawiają się pomysły zachęcające do pewnego rodzaju łańcuszka dobra: Jeśli ty uczynisz komuś coś dobrego, wtedy on też uczyni to komuś następnemu i pętla się domknie, dobro wróci do ciebie. Niestety, nie jest tak łatwo, niemniej jednak prawdą jest, że komuś, kto doznał pomocy, łatwiej  jest zrozumieć potrzebującego. Łatwiej dostrzec problemy innych ludzi komuś, kto sam był w sytuacji dramatycznej, niekiedy beznadziejnej, kto dotkliwie odczuwał samotność i komu ciążyło poczucie bezradności. Gdy do takiego człowieka, takiego nieszczęśnika przyjdzie ktoś z pomocną ręką, umie być wdzięczny – nie zawsze, ale często potrafi być wtedy wdzięczny i tym lepiej rozumieć potrzebujących, przed którymi stanie. Przypomnijmy sobie przypowieść o dobrym Samarytaninie. Pomyślmy, że pomagając komuś, możemy pozostawić mu nie tylko ten skarb, że coś mu ułatwiliśmy w życiu, że mógł stanąć na nogi – ale jeszcze inny skarb może  zostać w jego sercu: wdzięczność za otrzymane dobro. I ta wdzięczność może potem procentować,  może promieniować na innych.
Pragnijmy, żeby było jak najwięcej dobra w tym świecie i pomnażajmy je. Ono rzeczywiście niejednokrotnie wydaje owoce  wdzięczności.  A   wdzięczność z kolei jest odpowiednią glebą do tego, żeby na niej wyrastało dobro dla następnych osób. Wierzmy w to, że warto obdarzać miłością innych ludzi. Ten świat staje się przez to bardziej ludzki.

Ewangeliarz, Wojciech Jędrzejewski OP