Teksty liturgii Mszy św.
Wj 32, 7-11. 13-14
Ps 51 (50)
1 Tm 1, 12-17
Łk 15, 1-32
Czytałem kiedyś taką uroczą powiastkę opartą na przypowieści o Dobrym Pasterzu, który idzie za zagubioną owcą, bierze ją na ramiona i sprowadza do stada. Historyjka, o której mówię, od tego się zaczyna, że zagubiona owca wyłazi przez dziurę w płocie, a kończy się tym, że pasterz postanawia pomimo rad życzliwych
i mądrych ludzi tę dziurę pozostawić. Nie naprawia tej dziury, przez którą owca wyszła
i się zagubiła. Jest to ciekawa i trafna intuicja. Często rzeczywiście jesteśmy jak te owce, o których Izajasz mówi: każdy z nas obrócił się ku własnej drodze.
Często wymyślamy sobie takie sposoby życia, które nie mają nic wspólnego – albo bardzo niewiele wspólnego – z Bożą drogą, z Bożą myślą. Mimo tych wszystkich ucieczek Pan Bóg nie wygasił w nas wolnej woli, choć robimy z niej zły użytek.
Bóg chce, by wszystko, co Mu dajemy, było podarowane Mu z miłości, a nie pod przymusem. Uświadommy sobie, jak cenny jest ten dar wolności. Dzięki temu darowi możemy Bogu okazać miłość – ponieważ nie musimy tego robić. A jednak z dnia na dzień, dzień po dniu podejmujemy takie właśnie decyzje: Boże, chcę Tobie służyć, chcę żyć dla Ciebie, ponieważ Cię kocham, ufam Tobie. Nie muszę, ale coraz bardziej tego pragnę. Taka miłość ma niewiarygodną cenę, taka miłość jest czymś heroicznie pięknym i takiego heroizmu miłości oczekuje od nas Pan Bóg.
Ewangeliarz, Wojciech JĘDRZEJEWSKI OP