Teksty liturgii Mszy św.
2 Sm 7, 1-5. 8b-12. 14a. 16
Psalm 89 (88)
Rz 16, 25-27
Łk 1, 26 – 38

Nie dziwię się, że Maryja „zmieszała się i rozważała”, co miałyby znaczyć słowa anioła. „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?”. Poczęcie bez udziału męża? „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc najwyższego osłoni Cię”. Nadzwyczajne! Wyjątkowe! Nadzwyczajność i wyjątkowość mają w sobie coś ponętnego. Aż dreszcz przechodzi po plecach. Tak nigdy nie było! I nic takiego się już nie wydarzy. Jednorazowe i niepowta-
rzalne. Krewna Elżbieta też wyjątkowo poczęła w późnej starości. Ale ta wyjątkowość przy Maryjnej wyjątkowości jest jak zblakła pocztówka przy zdjęciu zrobionym w naj-
lepszym Photoshopie. Bo jednak z udziałem męża. A Maryja nie dość, że bez udziału męża, to jeszcze z Ducha Świętego. Oczywiście ta nadzwyczajność fascynuje – przekraczamy porządek natury; cieszy – dziecko zawsze cieszy, a poczęte z Ducha Świętego cieszy wyjątkowo; wprawia w zadumę – sama Maryja „rozważała”, a co dopiero zwykły śmiertelnik; nobilituje – jest się jedynym i wyjątkowym, a to zawsze miło łaskocze strwożoną i zalęknioną, niepewną siebie duszę. Dziecko też jest wyjątkowe. „Będzie nazwane Synem Bożym”.

Ale jest też w całej tej wyjątkowości „zmieszanie”. Jak o tym wszystkim opowiedzieć komuś? Że bez udziału męża i że z Ducha Świętego. Wyjątkowość co prawda rekompensuje niedogodności, ale „zmieszanie” pozostaje. Nie! Zmieszanie ustępuje! Ustępuje? Ale jak bez udziału męża? To zysk? Czy jednak jakaś strata? A co z mężem? Dlaczego taki niepotrzebny, odsunięty na bok? A potem się dziwić, że mężczyzn brak.
Że nieobecni, że się nie angażują. Józef sobie poradził całkiem dobrze. Ale bez anioła się nie obyło. Przecież gdyby nie anioł, „oddaliłby swoją małżonkę potajemnie”.

Jest i wyjątkowość, jest i zakłopotanie. Bo wyjątkowość zawsze wprawia w zakłopotanie. I nie ma co zaprzeczać. Nie ma co wypierać kłopotliwości nabożnością. Nie ma co odczłowieczać Bożych spraw. Boże – im bardziej nadludzkie, tym bardziej kłopotliwe.
A tak jak Maryja nie miał i nie będzie miał nikt. Ale przyjęte daje ukojenie, uspokojenie, cichą pewność sensu. Z Bożym da się żyć. Magnificat.

Tomasz Golonka OP , “w drodze” (12/2020)