Teksty liturgii Mszy św.
Joz 24, 1-2a. 15-17. 18b
Ps 34 (33)
Ef 5, 21-32
J 6, 55. 60-69
„Trudna jest ta mowa”. Która mowa jest trudna? Ta: „Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym”.
Z jakich powodów „mowa” może być trudna? Wywód może być nielogiczny: niejasne są przesłanki, niejasne reguły rozumowania, niejasny wniosek. Wydaje się, że „mowy” Jezusa nie są nielogiczne. „Jeśli winna latorośl nie trwa w winnym krzewie, nie może przynosić owocu”. Zrozumiałe, logiczne. „Mowa” może być trudna, bo mówca pogrąża się w ignotum per ignotum – „nieznane przez nieznane”. Mówiąc np. o świętości Boga, nie próbuje wytłumaczyć, czym ona jest, tylko dodaje kolejne przedrostki. I tak mamy: Święty, Najświętszy, Przenajświętszy. Jakby z Bogiem było jak z reklamą Gillette. Najpierw jest „Gillette”, potem „Gillette turbo”, potem „Gillette turbo plus” itd. Nikt oczywiście nic z tego nie rozumie poza tym, że „świętości” jest najwyraźniej coraz więcej i więcej. Jezus, jeśli tłumaczy coś niezrozumiałego, używa języka zrozumiałego: „Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy, nasienie kiełkuje i rośnie, on sam nie wie jak”. „Mowa” może być też trudna z powodu nowomowy, żargonu teologicznego, patetyzmu, archaizmu itp. Świętej pamięci Innocenty Maria Bocheński OP zwykł taki rodzaj „mowy” określać jednym słowem: bełkot. „Mowy” Jezusa nie są pozbawione logicznych wywodów, nie stronią od metafor, nawet pojawiają się ściśle tradycyjne, religijne zwroty i odwołania. Ale nie można o nich powiedzieć jednego: że mają coś wspólnego z bełkotem.
W czym więc tkwi trudność tej „mowy”? Słuchający Jezusa sami tę trudność formułują: „Jak On może dać nam swoje ciało do spożycia?”. No znalazł sposób: „Wziął chleb i odmówiwszy błogosławieństwo, połamał i dał uczniom, mówiąc: Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje. Podobnie kielich”.
Zrozumiałe. Więc jemy i pijemy. Bo spożywanie Tego Ciała i picie Tej Krwi daje życie. I wiemy, że gdybyśmy nie jedli i nie pili, bylibyśmy stratni. I że gdy spożywamy, dzieje się dla nas coś więcej, niż „prosimy czy rozumiemy”.
Czy Jezus z „trudnej mowy” robi – skoro jest trudna – „mowę łatwą”? Nie. Na pociechę – są też łatwiejsze fragmenty.
Toimasz GOLONKA OP, “w drodze” (08/2021)