Teksty liturgii Mszy św.
Pwt 6, 2-6
Ps 18 (17)
Hbr 7, 23-28
Mk 12, 28b-34
Trzydzieści lat przed narodzeniem Jezusa na czele Sanhedrynu stał Hilel Starszy, jeden z najmądrzejszych rabinów w historii Izraela. Ludzie przychodzili do niego, by szukać odpowiedzi na najtrudniejsze pytania. Któregoś razu zjawił się też pewien cudzoziemiec. Zadeklarował, że chętnie nawróci się na judaizm, pod warunkiem że rabin nauczy go całej Tory w czasie, gdy on sam będzie stał na jednej nodze. Wtedy usłyszał odpowiedź: „Nie czyń bliźniemu tego, czego sam nienawidzisz. Oto całe Prawo, reszta jest komentarzem. Idź i ucz się”.
Odpowiedź Jezusa jest nieco inna i dłuższa, ale wystarczająco zwięzła, by spokojnie utrzymać się na jednej nodze podczas słuchania Jego słów. Podobnie jak u naszych Starszych Braci w wierze, także i u nas sedno duchowości jest krótkie i niezwykle konkretne: kochaj Boga, drugiego człowieka i siebie samego najlepiej, jak potrafisz. To wszystko. Cała Biblia mówi tylko o tym.
Jeśli jednak masz wrażenie, że dobrze znasz to przykazanie, i ziewasz ze znudzenia, gdy po raz kolejny o nim słyszysz, to zadaj sobie kilka pytań. Czy to, co nazywasz miłością, wymaga od ciebie jakiegokolwiek wysiłku? Czy poznajesz smak zmagania z Bogiem podczas modlitwy, która czasem przypomina dotknięcie siódmego nieba, a innym razem beznadziejne wołanie w pustkę? Czy doświadczasz walki o drugiego człowieka, która często kosztuje bolesne ignorowanie włas-nych zachcianek? Czy masz śmiałość cieszyć się samym sobą, wbrew gorzkim opiniom na swój temat?
Warto ponownie posłuchać mędrca Hilela: „Ten, kto studiował jakiś tekst sto razy, nie może się równać z tym, kto studiował sto jeden razy”. Co z tego, że słyszałeś o przykazaniu miłości sto razy? Jeżeli masz wrażenie, że do tej pory niewiele się w tobie zmieniło, to może czas usłyszeć to po raz sto pierwszy? Ale już inaczej. Odważniej. Z gotowością do podjęcia ryzykownych decyzji.
Zacznij stosować prostą zasadę, która została zapisana kilka wieków temu podczas Soboru Trydenckiego. Ojcowie Soborowi przypomnieli wówczas, że od każdego z nas Bóg wymaga, byśmy czynili to, co możliwe, i jednocześnie prosili o to, co wydaje się zupełnie niemożliwe. Proszenie o miłość, do której nie dorastasz, nie jest bezczelnością. To dowód, że twoja wiara pozostaje żywa.
Szymon POPŁAWSKI OP, “w drodze” (11/2021)