Teksty liturgii Mszy św.
Jr 33, 14-16
Ps 25 (24)
1 Tes 3, 12 – 4, 2
Łk 21, 25-28. 34-36
Jesteśmy na początku Adwentu, a czytamy o końcu wszystkiego: „Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec szumu morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu, w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi” (Łk 21,25–26). Choć może precyzyjniej należałoby powiedzieć, że czytając o końcu, jesteśmy na początku – początku wszystkiego. Bo w istocie przyjście „Syna Człowieczego z wielką mocą i chwałą” jest początkiem wszystkiego.
Co się kończy, a co się zaczyna? Kończy się czas pierwszego człowieka – Adama. Zaczyna się czas Syna Człowieczego – Jezusa Chrystusa. Ale nie tak samo ma się rzecz z przestępstwem Adama, jak z darem łaski wysłużonym przez Jezusa Chrystusa. „Jeżeli bowiem przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich śmierć, to o ileż obficiej spłynęła na wszystkich łaska i dar Boży łaskawie udzielony przez Jednego Człowieka – Jezusa Chrystusa. (…) Jeżeli (…) śmierć zakrólowała z powodu jednego, o ileż bardziej ci, którzy otrzymują obfitość łaski i daru sprawiedliwości, królować będą w życiu z powodu Jednego – Jezusa Chrystusa. A zatem, jak przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich ludzi wyrok potępiający, tak czyn sprawiedliwy Jednego sprowadza na wszystkich ludzi usprawiedliwienie dające życie. Albowiem jak przez nieposłu-
szeństwo jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami, tak przez posłuszeństwo Jednego wszyscy staną się sprawiedliwymi” (Rz 5,15–19).
Na czym polega przestępstwo jednego – Adama, a na czym czyn sprawiedliwy Jednego – Jezusa Chrystusa? „A wąż (…) rzekł do niewiasty: (…) tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło” (Rdz 3,1–4) – odwieczna żądza bycia Bogiem albo przynajmniej bycia jak Bóg. Co na to Chrystus? „Nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej” (Flp 2,6–8). Jakby Adam mówił: Nie chcę być człowiekiem, chcę być jak Bóg. Na co Chrystus: Nie chcę być Bogiem, chcę być jak człowiek.
Ot, nowy początek. „Nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie” (Łk 21,28).
Tomasz GOLONKA OP, “w drodze” (11/2021)