Teksty liturgii Mszy św.
Jr 17, 5-8
Ps 40 (39)
1 Kor 15, 12. 16-20
Łk 6, 17. 20-26

Jezus kieruje słowa o byciu szczęśliwym do swoich uczniów, bo oni w pierwszym rzędzie stali się ubogimi. Zostawili wszystko i poszli za Nim. Kategorie głodnych, płaczących, prześladowanych z Ewangelii Łukasza to inne imiona ubóstwa i bycia w potrzebie. One właśnie otwierają i uczą, jak prosić, jak szukać rozwiązań, jak budować więzi z innymi. Do ludzi w potrzebie Jezus mówi już dzisiaj: „Do was należy Królestwo”. Jesteście dziećmi Królestwa, dziećmi Króla. Już teraz doświadczacie i poznajecie Boga, a więc żyjecie nadzieją. Błogosławieni to ludzie szczęśliwi, bo mają pewną przyszłość i tą przyszłością jest Bóg. On jest jej gwarantem, On też jak Ojciec zatroszczy się o wszystkie niezaspokojone potrzeby i dopełni to, co niepełne. Tak bowiem działa miłość, a w błogosławieństwach chodzi właśnie o relację, o miłość do Boga i do człowieka. Pociągające jest w nich to, że one do niczego nie zobowiązują, że nie są kolejnym zbiorem norm i powinności. Stanowią raczej próbę opisu i określenia tego, kim jesteśmy w Bożych oczach. Ubodzy są widziani i do tych, których widzi i poznaje, Jezus kieruje słowo obietnicy szczęścia, bo przejmuje się ich losem, ich „dzisiaj”.

Ale są też i tacy, którym mówi „biada”. Ludzie bogaci, to znaczy syci, zadowoleni, często znudzeni, chwalący się swoim życiowym sukcesem. Do nich mówi: To was nie napełni i nie zbawi. Bo tylko Bóg może napełnić człowieka i dać odpowiedź na pytania życia. Ewangeliczne „biada” to nie potępienie, to ostrzeżenie i smutek Boga, który widzi, że Jego dziecko żyje na własną, małą miarę, nie przyjmując Bożego daru. Może dlatego tylu na świecie jest nieszczęśliwych?

Ewangelia o błogosławieństwach nie jest zachętą do życia byle jakiego, w którym nasze osobiste dziadostwo naprawi Bóg. Nie jest pochwałą nędzy i potępieniem bogactwa, nie jest też nierealistycznym projektem społecznym. To słowo nadziei, słowo o mocy ufności człowieka i wielkiej miłości Boga. Ufność zaczyna się od niepewności, w której sam sobie nie wystarczam i odkrywam potrzebę Drugiego.

Tomasz ZAMORSKI OP, “w drodze” (2/2022)