Mdr 18, 6-9
Ps 33 (32)
Hbr 11, 1-2. 8-19
Łk 12, 32-48
Widziałem ostatnio mem pokazujący dwa koła rowerowe. Jeden rowerzysta jechał za drugim. Na pierwszym zdjęciu odległość między kołami wynosiła kilka centymetrów, a na drugim była zdecydowanie większa, rzędu pięćdziesięciu centymetrów. Na zdjęciu pierwszym był opis: jazda z kimś, komu ufam, a na drugim: jedziemy ze sobą pierwszy raz. Jest to znana wśród wszystkich zawodowych rowerzystów oraz ambitnych amatorów zasada. Jeśli jedziemy ze sobą któryś raz, to jesteśmy doświadczeni i mamy do siebie zaufanie. W drugim wypadku zawsze obowiązuje zasada ograniczonego zaufania i proces dostrajania się do siebie.
Ten mem przypomniał mi się, gdy czytałem dzisiejszą Ewangelię. Jezus posługuje się obrazem pana i sług, którzy przygotowują się do uczty. To oczywiście pewien znak gotowości oraz zaufania między nimi. To zaufanie buduje się codziennym doświadczeniem spotkania, rozmów i bycia ze sobą. „Przepasane biodra” to podwinięta suknia założona za pasek, która nie przeszkadza w szybkim biegu. „Pochodnia” to zdolność do podróżowania w każdych warunkach, nawet w nocy, czyli o „drugiej lub o trzeciej straży”. To już są godziny zdecydowanie po północy, a kto z nas lubi wtedy wstawać i dokądś iść? Mogę takie trudne zadania wykonać tylko wtedy, gdy już je przećwiczyłem, gdy wspólnie z moim przyjacielem, siostrą, bratem niejednokrotnie wyruszyłem na wyprawę. I nie jest wtedy dla mnie zaskoczeniem to, że mój brat mi usłuży.
Gdzie możemy się uczyć tego zaufania i tego służenia, tego bliskiego jechania koło przy kole bez obawy, że ktoś mnie zostawi, porzuci, nagle zahamuje i spowoduje katastrofę? Gdzie mogę się uczyć tego bezpieczeństwa i jednocześnie otwarcia na drugiego? Moim zdaniem takim miejscem, choć może lepiej byłoby powiedzieć czasem, jest Eucharystia. Ona jest ucztą weselną, spotkaniem z Oblubieńcem, który obmywa, usługuje, karmi, daje napój, uczy przebaczenia, słuchania. Zaprasza, żeby przejść przez Paschę, aby potem w codzienności żyć tą radością, tą ucztą, tym weselem i tym zaufaniem. To jest podstawowa i fundamentalna duchowość katolika: duchowość eucharystyczna, czyli wspólne jechanie koło w koło.
Marcin BARAŃSKI OP, “w drodze” (8/2022)