Teksty liturgii Mszy św.
Iz 66, 18-21
Ps 117 (116)
Hbr 12, 5-7. 11-13
Łk 13, 22-30
„Nie znam cię” – te słowa bolą, kiedy wypowiada je przyjaciel. Wyrażają zawód (słuszny lub nie) i oznaczają zerwanie. Tak jest między ludźmi. A co, jeśli Jezus mówi: „Nie wiem, skąd jesteście”? Przecież On zna każdego człowieka i jego drogę życia. Tak, ale są takie drogi, które Chrystusowi są obce. To On jest drogą, więc żeby dojść do celu, nie można Mu się tylko przypatrywać, ale trzeba za Nim iść. Słuchanie Nauczyciela bez wypełniania Jego nauki to droga donikąd. Ścieżka do nieba jest wąska, wydeptana nogami Zbawiciela.

Słowa Jezusa są twarde, ale otrzeźwiające. Jak czytamy w Liście do Hebrajczyków, Bóg nas karci, bo obchodzi się z nami jak z dziećmi. To nie jest bezstresowe wychowanie, pozbawione wymagań. Niebieski Ojciec nie schlebia swoim dzieciom, ale je upodabnia do wzoru – swojego jedynego Syna. Patrząc na młode drzewko, widzi mocny dąb. Dlatego przycina gałęzie, nie po to, żeby bolało, nie po to, żeby wszyscy byli jednakowi, ale dla harmonijnego wzrostu.

Łatwo zapominamy, że upominanie grzesznika to jeden z uczynków miłosierdzia. Sensem gorzkiego karcenia jest „błogi plon: sprawiedliwość”. Zatem przemiana czucia, myślenia i działania na wzór Jedynego Sprawiedliwego. Skarcony nie ma się skulić i załamać, przeciwnie – ma się wyprostować, nabrać otuchy i ruszyć przed siebie.

Pan Jezus zdaje się mówić: Przedstaw się, niech twoje czyny świadczą o tobie. Syn Boży chce poznać we mnie swojego brata, Boże dziecko posłuszne woli Ojca. Chce w nas widzieć swoich przyjaciół, tych, którzy wypełniają przykazanie miłości.

Upomnienie wywołuje teraz płacz po to, żeby nie płakać przez całą wieczność. Jeden z najbardziej wzruszających epizodów w Boskiej Komedii to radość Manfreda, że po latach oczekiwania może wreszcie zacząć wędrówkę po górze czyśćcowej do Raju (Czyściec, Pieśń III).

Równolegle do wątku karcenia dzisiejsze czytania otwierają słuchaczy na zbawienie ludzi spoza narodu wybranego. „Chwalcie Pana, wszystkie narody”. Zbawiciel nie przyszedł, żeby zamknąć bramy nieba. Drzwi są ciasne, ale otwarte dla każdego.

Błazej MATUSIAK OP, “w drodze” (8/2022)