Teksty liturgii Mszy św.
Iz 49, 3. 5-6
Ps 40 (39)
1 Kor 1, 1-3
J 1, 29-34
hoć nigdy się ze sobą nie spotkali, to jednak połączyło ich doświadczenie spotkania Zbawiciela – mam na myśli św. Jana Chrzciciela i św. Pawła. Ten pierwszy przyglądał się działalności Jezusa, ten drugi nie miał takiego szczęścia. Jeden słyszał tylko początki głoszenia Ewangelii, drugi dostał łaskę głębszego rozumienia tego, czego Jezus nauczał i co miało być głoszone na cały świat. Jan swoje nauczanie ograniczył do brzegu Jordanu, skupiając się na tych, którzy sami do niego przyszli. Paweł śmiało podróżował po Imperium Rzymskim, przemawiając nawet do tych, którzy nie chcieli go słuchać.
Jednak ci dwaj wielcy duszpasterze mają ze sobą coś wspólnego – i nie chodzi o śmierć przez ścięcie mieczem: obaj znali zapowiedzi odnoszące się do Mesjasza, obaj wyczekiwali Zbawiciela… ale co ważniejsze – zarówno Jan, jak i Paweł w spotkaniu z Jezusem doświadczyli czegoś wyjątkowego, co sprawiło, że wiedzieli, kim jest Ten, na którego patrzą.
Jan mówi o tym wprost, oszczędnie wspominając tajemnicze zdarzenie i słowa skierowane do niego, że zobaczy „Ducha spoczywającego” nad kimś, a przez to rozpozna, jakie jest Jego zadanie. Paweł spotkał Jezusa pod Damaszkiem – była to krótka rozmowa, która z czasem zainspirowała go do aktywnej pracy redaktorskiej. Rozpoczynając List do Koryntian, nazywa siebie apostołem Jezusa Chrystusa, a życząc pokoju, na równi wymienia Boga Ojca i Jezusa, nazywając Go Panem.
Spotkanie sam na sam, krótka rozmowa, zapowiedź – bez wstępów, podsumowań i podziękowań – sprawiają, że perspektywa się zmienia: Jezus to nie jeden z wielu, to Bóg-Pośród-Wielu-Z-Nas. Jaka to musi być ulga, tak głęboko uwierzyć, że Bóg jest między nami, że nie jesteśmy sami, że On nie nudzi się wsią ani nie męczy miastem. Jest z nami.
Grzegorz KURAŚ OP, “w drodze” (01/2023)