Teksty liturgii Mszy św.
Mdr 6,12-16
Ps 63
1 Tes 4,13-18
Mt 25,1-13

Czy istnieje oczekiwanie bardziej pełne tęsknoty i bardziej intensywne niż oczekiwanie na Oblubieńca – na spełnienie miłości i zjednoczenie z Ukochanym? A jednak wszystkie przywołane w dzisiejszej przypowieści panny w końcu zasypiają, nie starcza im sił by wytrwać. Kluczowy okazuje się fakt jak były przygotowane: roztropne, które miały zapas oliwy mogą podtrzymać światło w swych lampach i wejść na ucztę weselną; nierozważnym oliwy zabrakło, bo jej ze sobą nie zabrały, a gdy proszą o pomoc – słyszą trudną do przyjęcia odpowiedź od swoich współtowarzyszek, a potem jeszcze trudniejsze: „Nie znam was!” od Tego, na którego czekały.
Panny „nierozsądne”, w oryginalnym tekście Ewangelii są określone słowem, które można tłumaczyć również bardzo wprost jako „głupie”. Ten przymiotnik ma jeszcze jedno znaczenie: „pozbawiony smaku; mdły” – i dokładnie tak w tej samej Mateuszowej Ewangelii jest określona sól, która już do niczego się nie nadaje. (por. Mt 5,13)
Tęsknoty za Oblubieńcem nie można „pożyczyć”, ona jest wpisana w jedyną i niepowtarzalną relację, w której nikt nikogo nie może zastąpić. Oblubienica, która utraciła tęsknotę za Oblubieńcem jest jak sól bez smaku. A każde serce przepełnione żywym oczekiwaniem na Ukochanego jest świadectwem tej miłości, którą od samego początku zostało obdarzone. Takie serce jest odpowiedzią na Jezusowe: „Pragnę” wypowiedziane na krzyżu.

s. Anna OP