Teksty liturgii Mszy św.
Hi 19, 1. 23-27 a
Ps 27 (26)
1 Kor 15, 20-24 a. 25-28
Łk 23, 44-46. 50. 52-53

Dzisiejsza liturgia łączy w sobie świętowanie niedzieli – pamiątki zmartwychwstania Jezusa – i wspominanie wszystkich wiernych zmarłych, a więc zatrzymanie się nad tajemnicą śmierci. To dobra perspektywa: patrzeć na śmierć, na kruchość i nietrwałość naszego ziemskiego życia mając w pamięci to, że sam Bóg przychodząc na ten świat jako Człowiek doświadczył tego tak, jak wszyscy ludzie. Zaznał słabości własnego ciała, lęku przed bólem i cierpieniem, a nade wszystko absolutnej samotności, jaka towarzyszy umieraniu. Chwilę przed śmiercią wołał z krzyża: „Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?” (Mk 14,34), a przecież ani na moment nie stracił zaufania do Ojca – ostatnie Jego słowa brzmiały: „w Twoje ręce powierzam ducha mego” (Łk 23,46). Martwe ciało powierzył rękom dobrych ludzi – Józefa z Arymatei, Nikodema i kobiet, które po upływie szabatu chciały je według zwyczaju namaścić.

Możemy myśleć o śmierci z niepewnością i lękiem; możemy próbować zaufać Temu, który obdarzył nas życiem – tak czy tak pozostanie ona dla nas tajemnicą aż do momentu, kiedy jej doświadczymy. Najpierw pośrednio, patrząc na odchodzenie naszych bliskich, aż kiedyś dotknie ona każdego z nas. I choć wierzymy, że „życie zmienia się, ale się nie kończy” (Prefacja o zmarłych), to musimy przyznać, że nie wiemy, co to tak naprawdę znaczy. Jesteśmy w wierze jak Abraham, który „wyszedł, nie wiedząc dokąd idzie”, ufamy jednak, że „architektem i budowniczym” miejsca i rzeczywistości, do której nas powołał jest sam Bóg.

A zatem, kiedy wspominamy dziś zmarłych, a być może myślimy o własnej śmierci – „patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala.” (Hbr 12,2). Patrzmy na Niego z nadzieją, że tak, jak o Nim, tak o każdym z nas będą mogli powiedzieć aniołowie: „Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych?” (Łk 24,5).

s. Anna OP