Teksty liturgii Mszy św.
Syr 3,2-6.12-14
Ps 128
Kol 3,12-21
Mt 2,13-15.19-23
Pierwszymi, którzy przyjęli Wcielone Słowo, Bożego Syna, tu, na ziemi – byli Maryja i Józef. Dwoje młodych ludzi, którzy pragnęli wspólnego życia, rodziny, miłości. O Niej jest powiedziane, że była „pełna łaski” (por. Łk 1,28), o Nim – że był „człowiekiem sprawiedliwym” (por. Mt 1,19); możemy powiedzieć, że byli szczególnie przez Pana Boga obdarowani i sądzić, że wobec tego było im łatwiej zmierzyć się z Bożymi tajemnicami niż przychodzi to nam. Ale przecież – opisują to Ewangelie – nie rozumieli tego, w jaki sposób Jezus pojawił się w ich życiu i mimo to uwierzyli słowu Boga i zdecydowali się Go przyjąć. Zaufali Bogu i sobie nawzajem. To było ich siłą, kluczową postawą, która ostatecznie zdecydowała o tym, kim się stali.
Dzisiejsza Ewangelia opisuje historię ucieczki Świętej Rodziny do Egiptu – uratowania życia Jezusa przed chcącym Go zgładzić Herodem. Innymi słowy – historię ocalenia Jezusa przed kimś, kto nie chciał Go przyjąć, bo bał się tego, jak Bóg może zmienić jego życie. To lęk – lęk o siebie jest największym wrogiem zaufania – zarówno zaufania Bogu, jak i innym ludziom. Mamy wiele powodów, wiele doświadczeń, z których ten lęk wynika. Gdzieś na samym ich początku jest historia z Raju: wątpliwość zasiana przez Złego w sercach Ewy i Adama, która zraniła ich i rani nasze zaufanie do Boga. Sami nie potrafimy tej rany uleczyć – to Pan Bóg posyła swojego Syna, Emmanuela, Jezusa: Tego, który jest Bogiem z nami; Bogiem, który zbawia – by przychodząc na świat i stając się jednym z nas wyzwolił nas z lęku i nauczył na nowo ufać Bożej miłości. A pierwszymi naszymi orędownikami byśmy ten dar przyjęli są Maryja i Józef, Ci, którzy uwierzyli i zaufali.
s. Anna OP