Teksty liturgii Mszy św.
Dn 12, 1-3
Ps 16(15)
Hbr 10, 11-14. 18
Mk 13, 24-32

Dzisiejsza Ewangelia mówi nam o przemijalności tego świata, naszej egzystencji.

Coś musi w nas przeminąć. Dojrzewamy przez doświadczenie cierpienia, ból serca, wejście w noc samotności w chorobie czy zmaganiach naszej wiary. Czasami dostrzegamy bezsens drogi, którą idziemy. Mimo to czekamy na obiecane przyjście Pana.

Można oczekiwać z radością, z psalmami na ustach. Można też trwać w wierze, chociaż płyną łzy i czasami ból ściska serce. Nie rozumiejąc działania Boga i Jego planów pozostajemy wierni, ufni, oczekujący.

Raniero Cantalamessa porównuje życie na ziemi do ptaków siedzących na cienkich przewodach elektrycznych. Zarówno za nimi jak i przed nimi jest pustka. Mogą tylko zerwać się do lotu. I co jakiś czas jeden z nich odłącza się, odlatuje w przestrzeń. My ludzie, tu na ziemi, jesteśmy jak wędrowne ptaki przygotowujące się do wielkiego lotu. Podtrzymujemy się na wątłym oparciu, żyjemy jeden obok drugiego i czujemy samotność wobec niezmiernej pustki – przyszłości. Od czasu do czasu ktoś się odłącza, umiera, znika w wieczności…

Jako chrześcijanie wiemy jednak, że ten wielki lot prowadzi nas do wieczności, do Boga. Przestrzeń, w którą odchodzimy nie jest pustką, ale wiecznym szczęściem, miłością, życiem w Bogu, który jest samą Miłością.

s. Miriam OP