Gdyby tak móc usłyszeć o Bogu pierwszy raz… Usłyszeć i się zachwycić, dać się całkowicie porwać niesłyszanej dotąd opowieści o wyzwoleniu i błogosławieństwie, podnieść ręce i z radością zakrzyknąć: Amen, amen! Zazdroszczę trochę osadnikom, którzy z Nehemiaszem i Ezdraszem powracają z niewoli babilońskiej, odbudowują Jerozolimę z ruin i zmęczeni, ale szczęśliwi, wśród rusztowań słuchają w zachwycie odnalezionej na nowo Księgi Prawa. A jeśli „dostojny Teofil”, któremu Święty Łukasz dedykuje swoją Ewangelię i Dzieje Apostolskie, był – jak chcą niektórzy – katechumenem lub świeżo ochrzczonym, to i jemu zazdroszczę: dorastać w świecie niepewności, nawigować z wysiłkiem po morzu egzystencjalnych pytań, zmagać się w poszukiwaniu sensu, by wreszcie nagle napotkać odpowiedź – Boga. Spotkać i uwierzyć. Taki Teofil neofita mógłby entuzjastycznie zaśpiewać z dzisiejszym psalmistą: „Prawo Pańskie jest doskonałe i pokrzepia duszę, świadectwo Pana jest pewne, nierozważnego uczy mądrości. Jego słuszne nakazy radują serce, jaśnieje przykazanie Pana i olśniewa oczy”. Gdyby tak móc usłyszeć o Bogu pierwszy raz…

Tyle że nie każdy niechrześcijanin zadaje pytania o sens ostateczny, nie każdy słyszący Ewangelię po raz pierwszy przyjmuje ją z ochotą, nie każdy ochrzczony jako dorosły zachowuje na lata zachwyt miodowego miesiąca swojej dorosłej konwersji. Wiara jest rzeczywistością dużo bardziej złożoną. Częściej niż w porywających tłumy momentach, jak odbudowa Jerozolimy, wydarzać się może w żmudnych i mało efektownych latach uszczelniania jej murów i zamiatania jej ulic. A jeśli patrząc na swoją wiarę – w większości przypadków będącą z nami od dziecka, od zawsze – jesteśmy czasem zaniepokojeni brakiem spektakularnych zrywów i mistycznych doświadczeń, to nie musimy się martwić: greckie imię Teofil oznacza „kochany przez Boga”, „kochający Boga” albo po prostu „przyjaciel Boga”. Ewangelia jest napisana dla nas, Teofilów: kochanych przez Boga i próbujących jakoś odpowiadać na tę miłość, przyjaciół Boga obdarowanych jednością Ciała, „czy to Żydów, czy Greków, czy to niewolników, czy wolnych”, czy to w uniesieniach, czy w ich braku.

ŁUKASZ MIŚKO OP
W drodze 2025, nr 01