Teksty liturgii Mszy św.
Am 8, 4-7
Ps 113 (112)
1 Tm 2, 1-8
Łk 16, 1-13

W dzisiejszej Ewangelii istnieje niebezpieczeństwo zatrzymania się na dosłownym rozumieniu jej sensu. Ale czytając Słowo Boże niejednokrotnie przekonujemy się, że Pan Jezus opowiadając historie z życia wzięte czyni to, aby przekazać nam coś więcej o wielkoduszności Boga.
Jeśli pieniądze w sensie materialnym mówią nam o jakiejś dużej wartości, to wstawiając w to miejsc słowo “łaska’, która jest bogactwem duchowym powierzonym nam przez Stwórcę, zaczyna się nam odkrywać szaleństwo Bożej dobroci.
Jego miłość  na roztrwonienie Jego darów odpowiada jeszcze większą hojnością – zanurza nas w zdrojach Swego miłosiernego Serca. Zaprasza, a nie potępia. Uczy z Niego czerpać dla innych. Chce nas- grzesznych i tak często niewiernych – użyć do okradania z łaski, aby z jej pomocą ocalić brata lub siostrę, którzy jak my, mają dług u Pana.
Ciekawe jest podsumowanie tej przypowieści:”Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy wszystko się skończy przyjęto was do wiecznych przybytków”(Łk 16,9). Nam się wydaje na co dzień, że tym, który przyjmuje do nieba jest Pan Bóg, a Jezus mówi, że “przyjmą was do niebieskich przybytków ci, których pozyskaliście niegodziwą mamoną jako przyjaciół. To oni was przyjmą.” Czasami tą niegodziwą mamoną może być coś bardzo prostego w naszej codzienności: dobre myślenie o innych, powiedzenie “przepraszam”, zauważenie drugiego w zwykłych drobnych gestach ludzkiej dobroci. On użył właśnie człowieczeństwa – tego , w co został uderzony, na czym się zawiódł – natury ludzkiej dla naszego zbawienia. Uczmy się więc od Niego czynić nasze człowieczeństwo godnym, aby zbawić siebie i drugich.

s. Miriam OP