Teksty liturgii Mszy św.
Dz 4, 8-12
Ps 118 (117)
1 J 3, 1-2
J 10, 11-18

Piękne panie z francuskiej – i nie tylko – arystokracji lubiły pasać baranki. Baranki były wymyte, olśniewająco białe, przepasane kolorowymi szarfami, pasły się na obfitujących
w dorodną trawę parkowych łąkach.

Boli mnie to, że taki dworski obrazek przeniknął do pobożnej ikonografii, malującej dobrego pasterza w podobnie różowym stylu, obrażającym dobry smak. Bo pasterstwo prawdziwe nie jest tak łatwą zabawą. Stado owieczek nie jest zdyscyplinowanym oddziałem żołnierzy czy grzecznym korowodem trzymających się za rączki przedszkolaków. Owieczki pilnują stada, ale stada trzeba strzec, żeby nie powędrowało na niebezpieczne ścieżki. Tłuste owieczki to smaczny kąsek dla wilczego apetytu,
a przebrana za pasterkę dworska panienka nie jest przygotowana do obrony swego stada.

Prawdziwy pasterz musi być doświadczony i czujny, musi wiedzieć, co to znaczy uważnie obserwować stado, którym się opiekuje, i umiejętnie strzec przed niebezpieczeństwem, samemu też się na nie bez potrzeby nie narażając.

Gdy przyjdzie mu szukać zaginionej owcy, musi się przedzierać przez gęste zarośla, wspinać po niegościnnych zboczach. A znaleziona owca jest poraniona i umorusana, śmierdzi brudem. Jest ciężka i trudno ją dźwignąć, by położyć ją sobie na karku; droga powrotna jest męcząca i niebezpieczna.

Gdy wreszcie dotrą do stada, radość wszystkich jest ogromna. Wszystkich? Owce prawie nie zauważyły, że jedna z nich się zagubiła, każda jest przecież zajęta troską o własną trawkę. Podobno jest uciecha wśród aniołów w niebie, ale one jako duchy czyste nie znają mozołu pasterza uganiającego się za zgubą.

Pochylam się nad cichą radością zmęczonego pasterza, który zdjąwszy z barków ocalałą owieczkę, ostrożnie i pieczołowicie opatruje jej rany, starannie obmywa. Bo dla niego każda jest ważna, a szcze- gólnie ta najtrudniejsza do upil- nowania. I słyszę, jak mówi jej do ucha: „I po co ci to było? Nie właź w krzaki, tam nie ma nic do jedzenia, tam tylko wilki i kamienie!”.

Jan Andrzej KŁOCZOWSKI OP ,“w drodze” (04/2015)