Teksty liturgii Mszy św.
Iz 42, 1-4. 6-7
Ps 29 (28)
Dz 10, 34-38
Mt 3, 13-17
„Ja, Pan, ustanowiłem Cię przymierzem dla ludzi, światłością dla narodów” (Iz 42,6).
Jeden z teologów napisał, że tym, co wyróżnia judaizm, a w konsekwencji także chrześcijaństwo, jest nie tyle monoteizm, ile przymierze między Bogiem a ludźmi. Idea jednego Boga była obecna zarówno na kartach Biblii, jak i w starożytnej myśli greckiej u Arystotelesa czy Plotyna. Jednak filozoficzny Bóg Greków nie interesuje się światem człowieka. Mimo pewnych rysów osobowych jest zajęty kontemplacją tego, co doskonałe, czyli samego siebie.
Bóg Biblii jest inny. Z jakiegoś tajemniczego powodu zależy Mu na człowieku i troszczy się o ludzi. Objawia się i zawiera z nimi przymierze. Jedno z pierwszych to przymierze z Noem po potopie; co ciekawe, zawarte z całą ludzkością. Mamy także opisy przymierza z Abrahamem, następnie przymierza na górze Synaj z Mojżeszem i narodem wybranym. Prorocy wzywają do zachowywania przymierza, wskazując na związek między wiarą w jednego Boga Jahwe i spełnieniem się Bożych obietnic. Wreszcie następuje ostatnie przymierze, nieodwołalne, z całą ludzkością – przymierze w Chrystusie.
Słowo „przymierze” brzmi mało romantycznie i jego pochodzenie jest rzeczywiście prozaiczne – ludzie zawierają ze sobą umowy w jakimś celu. Jednak w teologii nie należy rozumieć tego pojęcia wyłącznie przez pryzmat prawnych zobowiązań. Prorocy nadają pojęciu przymierza głębsze znaczenine: Izrael jest trzodą owiec, a Jahwe pasterzem, Izrael jest winnicą, a Jahwe jej właścicielem, Izrael jest synem, a Jahwe ojcem, Izrael jest oblubienicą, a Jahwe oblubieńcem. Wyrażenia te każą myśleć o przymierzu nie w kategoriach ścisłej umowy i egzekwowania surowych konsekwencji, ale w kategoriach troski, opieki, miłości. Idea, która dochodzi do pełnego znaczenia w osobie Jezusa, mówi o niezasłużonej miłości Boga do człowieka, wzywającej do wzajemności i wyrażającej się w posłuszeństwie.
Gdy Jezus przyjął chrzest w Jordanie, z nieba rozległ się głos „To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie”. Słowa te dotyczą nie tylko Jezusa. Po to zostały wypowiedziane głośno, aby dotarły do każdego i by każdy zrozumiał, że mowa jest także o nim. Bóg przymierza spogląda na człowieka i z miłością wypowiada jego imię.
Grzegorz CHRZANOWSKI OP, “w drodze” (01/2023)